Fundacja Przystanek Schronisko
Numer konta bankowego:
PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
KRS: 0000431376
NIP: 6351830983

 

J  E  S  I  E  Ń

Powoli wszyscy zaczynamy zapominać o długich, ciepłych dniach. Choć nadal słonecznie, staje się coraz chłodniej, mokro i wietrznie. Dzieciaki wracają do szkoły, zapaleni grzybiarze ruszają na grzybobrania i niejednokrotnie zabierają ze sobą psy ...

 

Ja szczekam w deszczu


Psy, podobnie jak my odczuwają zmianę pogody. Musimy być czujni i natychmiast reagować na zachowanie słupka rtęci. Gwałtowny spadek temperatury może być groźny dla naszych pupili. Nie bójmy się zakładać psich ubranek już jesienią – wtedy kiedy temperatura na termometrze to zaledwie kilka kresek. Rozpocznijmy od ortalionowych pelerynek, które chronią psa przed deszczem i wiatrem, okrywają nerki, ale jeszcze nie okrywają całego grzbietu i łap. Pamiętajmy przy tym, że:

  •   ubranko ma psa chronić i grzać, a nie spełniać funkcję ozdobną,
  •   nie może krępować ruchów psa - musi być wygodne i miękkie.

Jesień to też piękne, słoneczne dni. Trenujmy wówczas z naszymi psami, spacerujmy. Pamiętajmy, że jesień to pora roku pomiędzy latem - kiedy aktywność właścicieli i ich psów powinna być mniejsza z uwagi na występujące upały oraz możliwość przegrzań i udarów – a zimą, kiedy z racji niesprzyjających spacerom warunków, mrozu i będących często jego wynikiem odmrożeń, stłuczeń, podrażnień opuszek łap – aktywność spada najbardziej gwałtownie spośród wszystkich czterech pór roku.

Jesień to również pora grzybobrań. Choć 99% grzybów jest mało toksycznych lub w ogóle, a tylko 1% to egzemplarze trujące nie tylko dla nas ale i dla naszych czworonożnych kompanów, pomimo to starajmy się nie zabierać psów w miejsca występowania grzybów. Bacznie obserwujmy psa, którego zabraliśmy do lasu. W przypadku zjedzenia przez niego nieznanego przez nas grzyba, najlepiej od razu skontaktujmy się z weterynarzem. Jesień to czas, kiedy przygotowujące się do zimowego snu węże są szczególnie drażliwe, w związku z czym istnieje większe prawdopodobieństwo wystąpienia agresji z ich strony i ukąszenia naszych wszędobylskich podopiecznych. Starajmy się unikać na spacerach z psem obszarów, w których mogą występować jadowite węże. Jeżeli sytuacja powyższa stanie się jednak naszym udziałem – nie czekajmy, nie traćmy ani minuty – natychmiast udajmy się z psem do najbliższego weterynarza!!!

 

Niebezpieczne związki


Jesienią również gryzonie instynktownie wyczuwają nadchodzącą zimę, a szukając ciepłego i suchego schronienia próbują – niejednokrotnie z pozytywnym rezultatem - dostać się do ludzkich domostw. Tym samym częściej stosujemy środki gryzoniobójcze, które są toksyczne dla naszych psów, a skutki ich spożycia fatalne w skutkach. Pamiętajmy więc, aby stosując ww. środki mieć na uwadze bezpieczeństwo swojego pupila. Najlepiej w ogóle wyeliminować możliwość zetknięcia się psa z gryzoniobójczym środkiem. W przypadku, gdy mamy podejrzenie, że pies taki środek zjadł – bez namysłu wieziemy psa do weterynarza, pamiętając nazwę zjedzonej substancji i jej skład!

 

Czasem zastanawiamy się skąd się biorą nagłe problemy jelitowo – żołądkowe naszych psich milusińskich? Jesień to czas kompletowania dzieciakom wyprawki szkolnej, w której muszą znaleźć się kleje, markery, ołówki, długopisy. Są to fascynujące zabawki, które psy uwielbiają gryźć i niestety połykać. W niewielkich ilościach są to substancje mało toksyczne, ale przyjęte przez psiego „smakosza” w większej dawce wywołują boleści żołądka, biegunki i wymioty. Nie chcąc dopuścić do takiego stanu rzeczy upewnijmy się zatem, że nasze dziecko pochowało swoje „skarby” w bezpieczne, niedostępne dla psa miejsce. W przypadku, gdy nie dopilnujemy porządku, a u psa zaczniemy obserwować dolegliwości żołądkowo – jelitowe, znów – nie czekajmy, jedźmy z psem do weterynarza po pomoc. Dokładnie opowiedzmy lekarzowi, co naszemu podopiecznemu udało się pochłonąć. Domowym sposobem na takie psie dolegliwości jest Smecta, którą podajemy w następujący sposób: połowę rozpuszczonej w wodzie saszetki na12 kg psa.

 

Autor: Marta Roslaniec