Fundacja Przystanek Schronisko
Numer konta bankowego:
PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
KRS: 0000431376
NIP: 6351830983

 

"Moja miłość największa,

Nie wie nic, że jest moja

Czas ją syci jak wino

Wyobraźnia upiększa

Moją miłość jedyną

Moją miłość największą."

Michał Bajor (sł. W. Młynarski)

Alfa, czyli pieszczoch, któremu wmawiali, że jest stróżem...

...wraz z Siostrą Omegą przez całe swoje, 5 letnie, życie służyły człowiekowi jak tylko potrafiły najlepiej - wbrew swojej naturze!

 

W skrócie o Alfie...

alfaAlfa całe życie spędziła na pracy. Jako szczeniak wraz z Siostrą została zabrana na budowę i do jej obowiązków należało pilnowanie. Nie można powiedzieć żeby była zaniedbana, była regularnie szczepiona na wściekliznę, karmiona, miała swoją budę i kojec. A że nie wychodziła poza kraty? Ile psów całe swoje życie spędza na metrowym łańcuchu? W porównaniu z nimi była wyróżniona. Alfa nie narzekała na swój los, mogła nocą biegać a w dzień spała, zamknięta w kojcu. Nie znała innego życia. Zabrana jako szczenię od matki wiedziała jedynie co to kraty w boksie i teren do biegania, ale w nocy…

Niestety nawet to się skończyło, budowę zlikwidowano i Alfa wraz z siostrą Omegą trafiły do schroniska. Duże, ciężkie psy, które nigdy nie były w mieszkaniu od razu przeznaczono do adopcji do kojca, nikomu na myśl nie przyszło, że te „wielkie misiaczki” tak samo pragną ciepła, przyjaźni i ludzkiej ręki.

Niestety zły los zakpił z Alfy i po sterylizacji w schronisku rana na brzuchu Alfy rozeszła się, nikt tego w porę nie zauważył i nastąpiło zakażenie. Alfa walczyła o życie.  

Sunia zwyciężyła chorobę. Wydawało się nam, że przed nią już tylko szczęśliwe dni. Znalazła się rodzina, która oferowała Alfie dom.

 

Widać jednak pech towarzyszył Alfie dalej. Na początku wszystko było wspaniale, nie mogli się suni nachwalić, a potem kupili szczeniaka i coraz częściej mówiono, że Alfa jest niegrzeczna, że niszczy siatkę, że nie słucha. W rezultacie Alfa po pięknej przygodzie trafiła w czerwcu z powrotem do schroniska.

 


Dzień, w którym Alfa wyszła na wolontariat na pewno wyrył się jej w pamięci. Zaczęła wtedy poznawać co to jest człowiek, co to głaskanie, drapanie pod bródką. Ta wielka psinka zaczęła kochać, kochać swoją opiekunkę i kochać ludzi, którzy nie tylko dają miskę, ale bawią się z nią i pokazują świat. Zaczęła wychodzić na spacery i poznała co to staw, łąka, las, ulica i samochód…

 

alfa


Trochę to trwało, ale Alfa ma również szansę na dom, dom w którym nie będzie pracownikiem tylko członkiem rodziny, który podrapie ją pod bródką, potarmosi futerko, rzuci piłeczkę i pobawi się z nią!


alfa


Brzmi jak sielanka, prawda!?!?!


alfa

Niestety zły los zakpił z Alfy
i po sterylizacji w schronisku, tuż przed ostatnim przystankiem jakim miał być dom - taki na stałe, rana na brzuchu Alfy rozeszła się, nikt nie zauważył, że szwy się zbyt szybko rozpuściły i nastąpiło zakażenie. Teraz Alfa walczy o życie.


Ale zacznijmy od początku...!

Maj/czerwiec 2007 r.

Na świat przyszła Alfa, a w zasadzie Ronda, bo tak nazywał się szczeniak którym wtedy była.

 

5 czerwca 2012 r.

Alfa wraz z Omegą trafiają do schroniska po likwidacji firmy dla której Siostry "pracowały". W schronisku Siostry otrzymały nowe imiona, ponieważ na swoje "stare" i tak nie reagowały.

 

alfa

 

Druga połowa 2012 r.

Alfa poznaje co to bliskość człowieka i bardzo jej się to podobaUśmiech.

 

alfa

 

12 marca 2013 r.

Alfa przechodzi zabieg sterylizacji.

 

16 marca 2013 r.

Dziaisj Alfa pojechała do weterynarza w celu wszczepienia chipa identyfikacyjnego przed wyjazdem do nowego domu w którym już na nią z niecierpliwością oczekują, jednak przy okazji wizyty weterynarz "sprawdził jak się goi" rana po sterylizacji... Wszystkim zabrakło słów, czegoś takiego wcześniej nie widzieli. Alfa zamiast zaszytej ranki, miała otwartą ranę bez najmniejszego śladu szwów. Rozpuszczalne szwy które stosuje się w przy takich zabiegach (w celu zminimalizowania wizyt u weterynarza, jest to istotne zwłaszcza w przypadku psów schorniskowych), po prostu nie zdały egzaminu... Alfa jako pies uparty, nieupilnowana lizała tak długo ranę po zabiegu, że szwy się rozpuściły i nie pozostało po nich ani niteczki. Alfa dostała antybiotyk, opatrunek i miała zjawić sie następnego dnia. Dzisiejszą noc Alfa spędziła u Ani, a wyjazd do domu stałego oddala się coraz bardziej. Niestety dom do którego Alfa pojedzie nie może sobie pozwolić na codzienne wizyty u weterynarza, więc aby Alfa mogła pojechać do domu musi zostać wyleczona.

 

Alfa

 

17 marca 2013 r.

Ania z Eweliną zabrały dzisiaj Alfę do weterynarza na kolejną wizytę. Alfa, ma kolejny (tym razem dłuższy) przystanek w drodze do nowego domu, tym razem u mnie (Agnieszki).

 

18 marca 2013 r.

Zabrałam z Eweliną około godziny 11 Alfę do weterynarza, który podjał decyzję, że rana niezależnie od ilości antybiotyków i czasu jaki by jej dać, sama się nie zagoi, trzeba interweniować. Zabieg Alfy zaplanowany był na godzinę 14, więc Alfa została pod troskliwą opieką Pana Weterynarza. Zabieg, a w zasadzie operacja "plastyki rany pooperacyjnej w linii białej po sterylizacji" przebiegł bez problemu. Panowie wycięli zakażoną tkankę oraz zaszyli ranę aby szybciej mogła sie goić. Sunia dostała antybiotyk w zastrzyku oraz środki przeciwbólowe. Alfa czuje się dobrze, grzecznie nie rusza rany i odsypia znieczulenie i emocje dzisiejszego dnia.

 

alfa


22 marca 2013 r.


Kolejna wizyta u weterynarza za nami, wszystko ładnie się goi. Alfa coraz lepiej się czuje. Znowu zmieniła miejsce zamieszkania, ale to już ostatnia zmiana przed wyjazdem do nowego domu, który już na nią czeka! 

Dziękujemy wszystkim, którzy śledzą losy Alfy, Następna relacja będzie z nowego domu.

 

 

24.03.2013

 

Alfa pojechała do domu, rana pięknie się goi, za kilka trzeba będzie zdjąć szwy, na razie pojechała do swojego domu w koszulce, opiekunowie patrzą żeby nie ruszała rany. Wczoraj była jeszcze u weterynarza na ostatnim zastrzyku i w dobrej formie pojechała w okolice Andrychowa. 

Wcześniej kama była na wizycie przedadopcyjnej i zapewniła, że dom jest fajny i Alfa będzie szczęśliwa. ma do dyspozycji ogród, ale generalnie będzie domowo ogrodowym psem, W domu stale ktoś jest, więc nudzić się nie będzie.


 

 31.03.2013


Mija tydzień od kiedy Alfa jest w swoim domu stałym! Szwy ściągnięte, rana ładnie się zagoiła.Sunia zaklimatyzowała się , a to jedna z wiadomości od nowej rodziny Alfy:

"Alfa rano wita się ze wszystkimi, a gdy dzieci wychodzą do szkoły to nie chce ich wypuścić. Dopiero zostaje przytrzymana i wszyscy mogą wyjść, a gdy wyjdą to biedna skomle chwilkę w oknie. 
Małpa kopie dziury pod tujami, na szczęście tylko w jednym miejscu, więc podwórko może nie ucierpi na tym za bardzo.
Do wszystkich cały czas się tuli :)"




Bieżące informacje o Alfie na facebooku oraz na forum dogomania.pl,

zdjęcia w Alfowej galerii oraz galerii schroniskowej (a także galeria Omegi, Siostry Alfy) oraz filmiki z Alfą "na żywo" na YouTube.


15 czerwca 2013 r. 

Alfa wróciła do schroniska...

A miało być tak pieknie!

Rano zadzwonił telefon, odbieram i słyszę w słuchawce "zdecydowaliśmy się oddać Alfę bo sprawia problemy", gdy zapytałam o co chodzi okazało się, że Alfa przegryzła siatkę i udusiła kury sąsiada. Dlaczego tak się stało? Dlaczego "właściciele" nie potrafili poradzić sobie z tym "problemem"? Może po prostu nie chcieli? Jedno jest pewne Alfa wróciła do schroniska i czeka na kochający dom! Dom który Ją pokocha. Alfa na spacerze nie sprawia problemów, jest kochanym pieszczochem, lgnie do ludzi, cały czas dopomina się o pieszczoty.  Jestem pewna, że Alfa prędzej czy później znajdzie kochający domm który pokocha ją tak jak ja ją pokochałam. Nie może być inaczej :) 

 

 

 

 

07 lutego 2014 r. 

Szczęśliwe zakończenie ;) ... 

Po wielu nieudanych adopcjach sunia w końcu trafiła na kochających ludzi.  Alfa pilnuje teraz jednej z katowickich firm.... ale nie ma swojej budy.. ona ma swoją kanapę i nawet telewizor ;) .  

Podczas wizyty poadopcyjnej sama oprowadziła nas po budynku, otwierając po kolei każde drzwi.  

Życzę Alfie żeby był to ostatni przystanek w jej życiu i żeby już do nas nie wracała... Choć będę tęsknić.  

POWODZENIA KOCHANA :) 

 

 

P.S Siostra Alfy - Omega również znalazła kochającą rodzinę i żyje sobie szczęśliwie :)